O Karolu Wojtyle, Księdzu, Biskupie i Papieżu napisano miliony artykułów, wydano tysiące książek. Przeprowadzono analizę Jego życia, Jego pontyfikatu z wielką dokładnością. Prawdopodobnie żadnemu człowieku nie poświęcono tyle uwagi i zainteresowania na całym świecie co jemu. Każdy z nas posiada jakąś wiedze na temat jego życia i jego nauki i interpretuje je w swoim umyśle i sercu, starając się skupić na tym, co dla niego najbardziej wartościowe.
Nie chcę dziś wspominać tragicznych momentów życia naszego umiłowanego Ojca Św., ponieważ wszyscy je znamy. Chcę się skupić na kilku innych, równie ważnych aspektach.
Na początku chciałbym odnieść się do naukowo-duchowego aspektu jego życia w oparciu o cechy osobowościowe. Jedną z nich, której możemy tylko mu pozazdrościć, był ogromny hart ducha – upartość w dążeniu do celu, jakim była ewangelizacja świata, głoszenie Dobrej Nowiny. Zapewne góralskie pochodzenie oraz ogromna siła intelektu nie pozostawała w tym obszarze bez znaczenia. Jak wiemy, Karol Wojtyła był nie tylko kapłanem, ale także myślicielem, filozofem
i naukowcem. Niestrudzenie analizował wszystko to, co uznał za ważne dla współczesnego człowieka i wymagające jego uwagi. Był doskonałym nauczycielem, który w mądry i roztropny sposób prowadził rzesze studentów po drodze prawdy i wiary, przez co należy stawiać go za przykład doskonałego nauczyciela. W oparciu o partnerstwo i szacunek towarzyszył młodym pokoleniom w poszukiwaniu sensu życia. Udowadniał im, że największą wartością jest Bóg, bo przez niego stało się Zbawienie świata.
Ważny w jego życiu był etap studiów filologii polskiej na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ukończył tylko pierwszy rok. 6 listopada 1939 roku Niemcy zlikwidowali Uniwersytet. Od roku 1942, czując powołanie kapłańskie uczęszczał na wykłady podziemnego seminarium zorganizowanego przez arcybiskupa Krakowa, kardynała Adama Stefana Sapiehę. Równocześnie był jednym z założycieli tajnego Teatru Rapsodycznego. Pierwszy, wspomniany okres studiów miał ogromny wpływ na jego przyszłość. Wtedy to ujawniła się w sposób szczególny miłość do teatru. Warsztat aktorski, który wówczas doskonalił, wyposażył go w umiejętności, które pomogły mu w przyszłej posłudze jako kapłana, mowa tu m.in. o klasycznej sztuce mówienia, zwanej retoryką.
Po wojnie kontynuował studia w Wyższym Seminarium Duchownym w Krakowie oraz na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Święcenia kapłańskie przyjął 1 listopada 1946 roku. Jego powołanie było prawdziwe i przemodlone, zaproszenie Jezusa „Chodź za mną” trafiło na podatny grunt i przyniosło owoc obfity. Jego kazania, homilie, wykłady, przemówienia były nasycone ogromną wiarą, wiedzą i mądrością. Jego całkowite pochłonięcie nauką i ewangelizowaniem z taką energią do dziś nie znajduje sobie równych. Jedyne co nam pozostaje, to próbować go naśladować.
Karol Wojtyła, a późniejszy papież, to jednak nie tylko kapłan i mówca, ale także miłośnik przyrody, turysta, wędrowiec, który w obliczu piękna otaczającego świata modlił się i za pewnie na łonie natury – gdzie obecność Boga można poczuć bardzo mocno – snuł swoje przemyślenia.
Jako Papież – pielgrzym odbył 104 zagraniczne podróże. Żaden Papież nie odwiedził tylu krajów co on. Ekumeniczny charakter jego spotkań powodował, że w każdym odnajdywał siostry i braci. Modlił się w muzułmańskim meczecie, izraelickiej synagodze i jako jedyny papież prosił Żydów o przebaczenie za ich prześladowania przez Katolików.
Jeśli mówimy: Papież Jan Paweł II, to wielu z nas przede wszystkim kojarzy go jako tego, który oddał się całkowicie Maryi. W obliczu miłości do Matki Zbawiciela jej właśnie zawierzył swój pontyfikat. „Totus Tu
us” (Cały twój) – w takich słowach wyraził swoje oddanie Najświętszej Marii Pannie. Słowa te pochodzą
z modlitwy Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny św. Ludwika Marii Grinion de Montfort: Totus Tuus ego sum et omnia mea Tua sunt. Accipio Te in mea omnia. Praebe mihi cor Tuum, Maria, co znaczy: „Jestem cały Twój i wszystko, co moje, do Ciebie należy. Przyjmuję Ciebie całym sobą. Daj mi Swoje serce, Maryjo.”
Mówiąc o Papieżu Janie Pawle II, należy także wspomnieć o wartości, jakże istotnej w życiu każdego człowieka na ziemi: o rodzinie, którą w sposób znamienity niejednokrotnie podkreślał. To w niej upatrywał podstawowe, istotne miejsce dla Boga, to rodziny prosił, aby była w nich obecna codzienna modlitwa, prosił o celebrowanie niedzielnej Mszy Świętej, to w rodzinie upatrywał miejsce, gdzie dziecko doświadcza po raz pierwszy obecności Jezusa. Dom rodzinny określa jako pierwszą szkołę miłości do Boga, a rodziców pierwszymi nauczycielami miłości do Chrystusa.
Można by jeszcze dużo napisać o Nim, ale myślę, że każdy z nas, jeżeli tylko zechce to sięgnie po różnego rodzaju opracowania o JP II i doszuka się czegoś pięknego i ważnego dla siebie. Dla mnie pamięć o wielkim Polaku, księdzu, Papieżu, nauczycielu milionów jest bezdyskusyjna. Pamiętam ten wieczór a było to 16 października 1978 roku po 23.00, kiedy mój tato wpadł do pokoju, w którym byłem z mamą z krzykiem „Polak Papieżem”- bo słuchał radio „Wolna Europa”. Miałem wtedy 13 lat, kompletnie nic nie rozumiałem co się dzieje, ale czułem, że wydarzyło się coś bardzo ważnego. Radość ogarnęła całą naszą rodzinę. Teraz wiem, że ten dzień zmienił Polskę, zmienił świat, zmienił mnie i wiele milionów ludzi.
Jan Paweł II nauczył nas wielu rzeczy: miłości do kraju, szacunku dla innych, niezależnie od koloru skóry, religii, statusu społecznego. Przede wszystkim nauczył nas miłości do Jezusa, do Matki Bożej. Pokazał nam to, co naprawdę jest ważne i nadaje sens ludzkiemu istnieniu.
Mija 19 lat jak odszedł do Domu Ojca …. i zastanawiam się co pozostało z Jego testamentu w nas, w naszych sercach, w na
szych umysłach…. Czy dzięki jego słowom i jego nauce staliśmy się lepsi? Czy żyjemy Ewangelią, którą tak wytrwale nam przybliż
ał…. Czy w myśl słów Jezusa, o których Jan Paweł nam przypominał, widzimy w drugim człowieku swego brata…
Zapytaj siebie, droga siostro, drogi bracie w Wierze: czy Jan Paweł II i jego nauki nadal są obecne w twoim życiu….
Rozważanie małżeńskie: dk. Marek Łabno z małżonką Łucją