Bez kategorii

Homilia Inauguracji Roku Akademickiego

Rozpoczynając dziś w sposób uroczysty nowy rok akademicki udajemy się wraz z Mojżeszem na Górę Synaj. Tam w ogniu płonącego krzewu wpatrujemy się w Tego, którego rozpoznajemy jako Logos, jako arche naszej rzeczywistości. Rozpoznając i wsłuchując się w Logos, w Słowo, które stało się ciałem.

Studiowanie teologii, dopełnione studium filozofii jest właśnie niczym innym jak spoglądaniem w światło Bożej obecności, jak wsłuchiwaniem się w głos Jego nauki – jest jej wreszcie afirmacją w głębię naszych serc!

Do tego właśnie służy nam czas naszego seminarium. Ale jest to jednak ważny ale tylko element seminaryjnej formacji. Obok tego bowiem trzeba nam wszystkim pamiętać, że aby być kapłanem nie wystarczy sama wiedza. Już święty Paweł, patron naszego seminarium pyta: „gdzie jest mędrzec i uczony?” Seminarium to czas drogi i komunii. Komunii z Mistrzem i z Braćmi. Na tej drodze mamy się wpatrywać w twarz Jezusa. Mamy adorując Go, coraz bardziej poznanego podczas naszych studiów, czy to w głębinach naszego serca – kiedy przyjmujemy Go pod sakramentalnymi postaciami – czy to kiedy wpatrujemy się podczas adoracji w ukrytego w kruszynie chleba Boga.

Dla alumna, dla kleryka jedno i drugie ma ze sobą ogromny wiązek, najpierw Go coraz bardziej poznawać a potem adorować. Ten związek może się realizować również wtedy kiedy podczas eucharystycznej adoracji bierzemy skrypt albo inny podręcznik do teologii, np. dogmatyki czy teologii moralnej, albo i samej filozofii i przykładamy nasze serce i umysł do tego by poznać Go coraz lepiej.

Ale alumn seminarium duchownego, oprócz stosownej wiedzy i być człowiekiem modlitwy musi jeszcze się odpowiednio kształtować, formować swoją duchowość. Do tego służą nam narzędzia takie jak rekolekcje, comiesięczny dzień skupienia czy wreszcie rozmowy z Ojcem Duchownym.

Dopiero to wszystko, przeżywane we Wspólnocie Braci czyni nas zdolnymi do przyjęcia skutków otrzymanych w przyszłości święceń. Najpierw diakonatu a potem prezbiteratu. To są Drodzy Bracia nie składowe, które można sobie wybrać: powiedzieć sobie: studia – tak, formacja duchowna (konferencje formacyjne  – nie). To poprowadzi nas na mieliznę! Bo to wszystko co mieści się tym ratio seminaryjnym to nie menu! Które osobiście możemy wybierać. Przeciwnie: to kolumny i puzzle. Kolumny bo one mają podtrzymywać owocność naszego powołania! Puzzle bo jeśli zabraknie którejkolwiek z nich to obraz naszego kapłaństwa będzie niepełny. I być może nie uda się nam już nigdy tej straty powetować i zapełnić tego pustego elementu.

To nasza odpowiedzialność, jako przełożonych, by dać alumnom wszystko to co jest im konieczne i przydatne. To wasza odpowiedzialność Drodzy Klerycy, by z tego korzystać. By tych elementów zazdrośnie strzec.

Musimy my Was i musicie siebie Wy dobrze przygotować do tego by iść na żniwo Chrystusowe! Żniwo, które jest tak wielkie.

Ale pamiętajcie szczególnie o tych, którzy się pogubili na manowcach bezwiary. Którzy zawiedzeni na religii czy Kościele wciąż czekają na ewangelię! Którzy czasem nie potrafią nawet nazwać Tego, na którego wciąż czekają bo położyli na swoim sercu  tamę mającą bronić przed Jego miłością.

To piękne zadanie ale i trudne. Dlatego tak konieczne jest to by dobrze się przygotować! Z miłości do Boga i do Jego rozproszonych owiec!

Drodzy Bracia! Wpatrujcie się w Tę, która jest Wychowawczynią Kapłańskich powołań. Biorąc z Niej przykład pamiętajcie, by jak Ona słuchać Jego słów i przechowywać je w swoim sercu. Biorąc w swoje ręce Jej różaniec nie tylko w październiku ale każdego dnia naszego kapłańskiego życia.

A Ona niech wyprasza wszystkim uczniom Boskiego Mistrza obfitość łask. Tak aby otrzymawszy w sakramencie święceń Ducha Świętego, szli na cały świat głosząc dobrą nowinę o miłości Boga.

ks. rektor Marcin Dżuła

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *